czwartek, 26 sierpnia 2010

...


Moi Drodzy blogowicze, czy mieliście kiedyś uczucie jakby Wasze życie nie było Waszym? Jakbyście patrzyli na siebie stojąc obok? Jakby Wasza codzienność była jedynie filmem, na który patrzycie z pozycji widza kinowego? Ja tak mam czasami. Siedzę i patrzę na to co robię i zawsze komentuję. Częściej krytykuję, zwłaszcza wtedy gdy robię coś wbrew sobie. Oglądam ten film ze swoim udziałem w roli głównej i czasami krzyknę nawet „Stary, k...a, ale ty głupi jesteś, przecież to nie tak...”
Byłem teraz dwa dni we Wrocku, wspomnienia śledziły mnie wśród znajomych uliczek i bram. Wróciłem zamyślony i bardziej smutny. Sentymentalny się robię ale cóż, to już chyba jesień...


***

Zaczekaj nie odchodź
Sekundo teraźniejszości,
Nie zdążyłem się nacieszyć
Nie zdążyłem się zasmucić
A ty już pognałaś dalej
Gubiąc wśród Malw czerwonych
Zbyt krótkie kochanie.

Zaczekaj nie odchodź
Chwilko momentko zbyt szybka,
Daj zamknąć się w wierszu
Daj zamknąć się w dłoniach
A ty wciąż dalej i dalej
Gubiąc wśród drzew zielonych
To pierwsze kochanie.
(1998-2000)

7 komentarzy:

  1. I czasem ma się nadzieję, że ten film jednak, wbrew wszelkim znakom na ziemi i na niebie, zakończy się happy endem. Jesień to piękna pora roku, tylko szkoda, że szkolnego :P :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bywały w moim życiu nie tylko takie chwile, ale nawet dłuższe okresy. Do dziś nie wiem, jak to przeżyłam siedząc jednocześnie na sali kinowej i grając w filmie nie swojej reżyserii!
    Czasem każdy ma prawo być słabszy. Warto się wtedy sobą zaopiekować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze rok temu jesień kojarzyła mi się ze szkołą, teraz już nie mam takich lęków ;);)
    Teraz zaopiekować się sobą będzie bardzo trudno i nie chodzi tu nawet o porę roku ale niestety zbliża się data moich urodzin, niestety czas podsumowań, nawet jeśli nie będę chciał to i tak podskórnie analizuję plusy i minusy jakie do tej pory osiągnąłem. Minusów zawsze więcej:D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam opis, wiersz piękny jak zawsze i Twój komentarz.
    Urodziny to taki sam dzień w roku, jak każdy inny, nic nie zmienia, podobnie jak Sylwester, chociaż dobrze jest mieć komu pożyczyć wszystkiego naj. Podskórny bilans i tak się toczy, wiem z doświadczenia.
    Skoro nie działa metoda na zadbanie o siebie, często najlepiej jest wynaleźć sobie jak najwięcej zajęć, tzw. terapia zajęciowa :))
    A do analiz wrócić, kiedy wróci duch walki! Bo wtedy możesz coś zrobić w kwestii poprawy wszelkich dziedzin życia. A jak jesteś nieco w dołku, wynik takich rozważań i tak tylko Cię zdołuje. Znam to z doświadczenia!
    Wysyłam pozytywne fluidy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki i łapię fluidy, bo potrzebuję ich jak diabli. Powoli rzucam się w wir zajęć. Powinno pomóc, choć wiem że i tak niektórych dołów nie ominę. Ale będzie dobrze. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. hej, hej sokoły, omijajcie góry, lasy, pola dooooooły!!! ( to gdzie mamy latać, pytają wściekłe sokoły)
    Tak cos mi się p*..

    OdpowiedzUsuń
  7. Odkąd pamiętam zawsze miałam wrażenie jakby ktoś wsadził mnie nie do tej bajki co trzeba, ale uczę się z tym żyć bo co innego mi pozostaje ?
    Hmm jesień....już ? Nie zgadzam się ja proszę o lato cały rok :-)

    OdpowiedzUsuń