
I znowu noc ciężkimi chmurami przesłoniła pełnię księżyca. A mnie przesłoniła pustką. Przedziwną tęsknotą, której nie można znieść. Tęsknotą, która nie lubi samotnych nocy. Tęsknotą zimną, przemilczaną i oszukaną.
Posiedzę tak na skrawku tej nocy. Może ogrzeje mnie jakaś myśl, jakieś wspomnienie albo sen...
***
Rozbierz się dla mnie
W kaprysie nocy
Na podkowie gwiazd
Roztańczony balet rąk
I moich myśli
Zerwij cumy ust
Z oziębłości bliskich serc
Na brzuchu zostaw
Tylko kilka pragnień
Zrzuć jedwabiu wstyd
I stań naga na ostrzu źrenic
I błagam nie mów
Że grzeszysz
(1997-1999)
A gdy się nie chce spać, buszuje się po sieci w poszukiwaniu.. Inspiracji :)
OdpowiedzUsuńIdę do łóżka, rozbiorę się dla kogoś, kto tam już czeka:) Mam nadzieję, że myśli to samo co Ty piszesz..
Dobrej nocki:)
o matko!
OdpowiedzUsuńjak mnie uderzy ten wiersz...
Piękny obraz, mimo że w masce i piękny bardzo piękny wiersz :)
OdpowiedzUsuńU mnie też nie widać pełni księżyca, za to błyskawice świetnie widoczne.
dobranoc :)
Dziękuję za piękne komentarze :):):)
OdpowiedzUsuńTen zegar przy komentarzach to działa? ;)
OdpowiedzUsuńFajna pani rozmyta co nieco :)
każdy ma swoje noce bez-senne, miałam i ja także swoją, ale bez rozbierania, bo idla kogo nie było, ani nikt dla mnie nie chciał..tylko lodówka była przyjacielska;-)
OdpowiedzUsuńZegar przy komentarzach wprowadza świadome zamieszanie ;););)
OdpowiedzUsuńWynika z tego, że lodówka najlepszym przyjacielem człowieka :D:D
lodówka niezastąpiona jest:)
OdpowiedzUsuń