Moi Drodzy blogowicze, czy mieliście kiedyś uczucie jakby Wasze życie nie było Waszym? Jakbyście patrzyli na siebie stojąc obok? Jakby Wasza codzienność była jedynie filmem, na który patrzycie z pozycji widza kinowego? Ja tak mam czasami. Siedzę i patrzę na to co robię i zawsze komentuję. Częściej krytykuję, zwłaszcza wtedy gdy robię coś wbrew sobie. Oglądam ten film ze swoim udziałem w roli głównej i czasami krzyknę nawet „Stary, k...a, ale ty głupi jesteś, przecież to nie tak...”
Byłem teraz dwa dni we Wrocku, wspomnienia śledziły mnie wśród znajomych uliczek i bram. Wróciłem zamyślony i bardziej smutny. Sentymentalny się robię ale cóż, to już chyba jesień...
***
Zaczekaj nie odchodź
Sekundo teraźniejszości,
Nie zdążyłem się nacieszyć
Nie zdążyłem się zasmucić
A ty już pognałaś dalej
Gubiąc wśród Malw czerwonych
Zbyt krótkie kochanie.
Zaczekaj nie odchodź
Chwilko momentko zbyt szybka,
Daj zamknąć się w wierszu
Daj zamknąć się w dłoniach
A ty wciąż dalej i dalej
Gubiąc wśród drzew zielonych
To pierwsze kochanie.
(1998-2000)
I czasem ma się nadzieję, że ten film jednak, wbrew wszelkim znakom na ziemi i na niebie, zakończy się happy endem. Jesień to piękna pora roku, tylko szkoda, że szkolnego :P :)
OdpowiedzUsuńBywały w moim życiu nie tylko takie chwile, ale nawet dłuższe okresy. Do dziś nie wiem, jak to przeżyłam siedząc jednocześnie na sali kinowej i grając w filmie nie swojej reżyserii!
OdpowiedzUsuńCzasem każdy ma prawo być słabszy. Warto się wtedy sobą zaopiekować :)
Jeszcze rok temu jesień kojarzyła mi się ze szkołą, teraz już nie mam takich lęków ;);)
OdpowiedzUsuńTeraz zaopiekować się sobą będzie bardzo trudno i nie chodzi tu nawet o porę roku ale niestety zbliża się data moich urodzin, niestety czas podsumowań, nawet jeśli nie będę chciał to i tak podskórnie analizuję plusy i minusy jakie do tej pory osiągnąłem. Minusów zawsze więcej:D:D
Przeczytałam opis, wiersz piękny jak zawsze i Twój komentarz.
OdpowiedzUsuńUrodziny to taki sam dzień w roku, jak każdy inny, nic nie zmienia, podobnie jak Sylwester, chociaż dobrze jest mieć komu pożyczyć wszystkiego naj. Podskórny bilans i tak się toczy, wiem z doświadczenia.
Skoro nie działa metoda na zadbanie o siebie, często najlepiej jest wynaleźć sobie jak najwięcej zajęć, tzw. terapia zajęciowa :))
A do analiz wrócić, kiedy wróci duch walki! Bo wtedy możesz coś zrobić w kwestii poprawy wszelkich dziedzin życia. A jak jesteś nieco w dołku, wynik takich rozważań i tak tylko Cię zdołuje. Znam to z doświadczenia!
Wysyłam pozytywne fluidy :)
Dzięki i łapię fluidy, bo potrzebuję ich jak diabli. Powoli rzucam się w wir zajęć. Powinno pomóc, choć wiem że i tak niektórych dołów nie ominę. Ale będzie dobrze. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńhej, hej sokoły, omijajcie góry, lasy, pola dooooooły!!! ( to gdzie mamy latać, pytają wściekłe sokoły)
OdpowiedzUsuńTak cos mi się p*..
Odkąd pamiętam zawsze miałam wrażenie jakby ktoś wsadził mnie nie do tej bajki co trzeba, ale uczę się z tym żyć bo co innego mi pozostaje ?
OdpowiedzUsuńHmm jesień....już ? Nie zgadzam się ja proszę o lato cały rok :-)