czwartek, 5 sierpnia 2010

Eleganckie olewanie.


Przykład 1.
Dzisiaj, godzina 6.55. Wychodzę z bloku i idę na parking. Rześkie powietrze dodaje mi energii, bezchmurne niebo dodaje optymizmu, fajny dzień się zapowiada. Dochodząc do auta zauważam faceta oddającego mocz. Centralnie na środku trawnika stoi mamroczący facet i leje równym moczem na wszystko wokół. Rozejrzałem się, czy jestem jedynym obserwatorem tej czynności i okazało się ku mojemu zdziwieniu, że nie. Niecałe dziesięć metrów od lejącego faceta stoi radiowóz policyjny. Z uchylonej szyby radiowozu wydobywają się kłęby papierosowego dymu. Podszedłem dziarskim krokiem do stróżów prawa i z charakterystycznym dla siebie sarkazmem w głosie zapytałem uprzejmie: - Przepraszam, że przerywam poranny dymek ale chciałem się dowiedzieć, czy prawo zezwala na oddawanie moczu w miejscach publicznych?
Para stróżów (para, bo była to babeczka i facet, swoją drogą wyglądali jakby przed momentem uprawiali seks, stąd te papieroski po udanym finale, twarze rumiane i zadowolone, ale takie niecne myśli od razu porzuciłem jako niedorzeczne).
- Czy pan chce złożyć doniesienie?
- Chcę się dowiedzieć, czy pan oprócz swojej koleżanki i czubka własnego nosa coś jeszcze widzi? Na przykład to, że facet sika za waszym radiowozem a do tego ledwo się wytoczył z własnego auta co sugeruje, że może, całkiem przypadkiem, jest kompletnie pijany?!
-Niech się pan nie irytuje. Sprawdzimy to.
I faktycznie. Zgasili papierosy i ruszyli. W przeciwnym kierunku.
Przykład 2.
Dzisiaj, godzina 10.02. Podjeżdża pod sklep znany mi już z poranka radiowóz. Ta sama para policmajstrów tarmosi do radiowozu kompletnie pijanego jegomościa. Widocznie Ci ze sklepu złożyli doniesienie pomyślałem. Niestety radiowóz nie odjechał z delikwentem. Policjant z towarzyszącą mu, wyraźnie zdegustowaną widokiem pijaczka, policjantką zaczęli wypisywać mandat. A następnie z odrazą godną nadwornego estety, policjant wystawił pijanego na chodnik i wsadził mu w rękę wypisany mandat. Z otuchą malującą się na twarzy mogli w spokoju odjechać na zasłużonego papieroska. Nie wiem tylko, czy mieli świadomość, że wystawiony i podpisany mandat przez człowieka kompletnie pijanego nie ma żadnej mocy prawnej i w tyłek można go sobie wsadzić.
Przykład 3.
Przeczytałem notkę na stronach policji. Od 25 czerwca do 31 sierpnia trwa akcja bezpieczne wakacje. Specjalnym nadzorem otoczona zostanie droga krajowa nr 30, czyli trasa Zgorzelec-Jelenia góra. Tak się akurat przytrafiło, że miałem przyjemność podróżowania niemalże codziennie tą trasą przez cały lipiec. Muszę przyznać, że na tej drodze panuje kompletna wolna amerykanka jeśli chodzi o kierowców tirów, wywrotek, osobówek, rowerzystów, pieszych, czyli wszystkiego, co może wgramolić się na jezdnię. Patrol policji spotkałem dwa razy. Jeśli w czasie akcji występuje taka częstotliwość policji na drogach, to mogę tylko pogratulować swoim niedojrzałym umiejętnościom, że przeżyłem..
Wniosek.
Jeśli w sklepie po raz kolejny sprzedadzą mi wadliwy towar, żądam zwrotu pieniędzy. Więc jeśli płacę każdego roku podatki na ten cały bajzel, to żądam zwrotu moich pieniędzy. Jestem niezadowolony z usług jakie oferuje mi Państwo! Apeluję! Niezadowoleni z całego kraju łączcie się i odbierajcie co wasze!
A z drugiej strony, co to za Państwo, które nie może sobie poradzić z krzyżykiem na chodniku? Ale przypieprzyć podatkiem i wzrostem cen potrafi elegancko, bo przypieprzy i przeprosi (ustami premiera).

środa, 4 sierpnia 2010

Chłop ma cienżej.


Taka Muza to jednak babą jest. Bo wystarczyła krótka gadanina z babą a już, że mnie natchło i posta tego pisać popchło. A gadałem kto ma gorzej, baba czy chłop. Oczywista baba swoje a ja swoje. Baba gada że cellulit ( a cholera wie co to za dziadostwo), ja że chłopu włosy wylatają. To baba że chłop łysy to seksi, (babie to chyba wszystko z tym sieksem się kojarzy). Ja jej gadam, że chłop do roboty chodzi, męczy się, uszczerbku na zdrowiu dostaje, żeby babie dogodzić i niczego nie brakło a baba na to, że z tego dogadzania to torby tacha, przy garach stoi i dzieciuków doglądać musi a przez to zmarszczki a kurze łapki, czy biusta obwisłe się robią. To ja babie tłumaczę, że chłopem nieustannie ten toster rządzi, taki chłopski hormon, na to ona mi po oczach okresem pojechała. I tak przekonywalim się długą chwilę, ale żadne z nas przekonać się nie dało. To se poszłem a jak przyszłem, to se usiadłem, i pomyślałem, że jednak chłop to ma ciężko, żeby tak pod jednym dachem z tym cellulitem, zmarszczkami, biustami, i okresami wytrzymać. Ech...

wtorek, 3 sierpnia 2010

Krzyżykowo.


Nie chce mi się nawet o tym pisać. Żenada. Ciemnogród. Fanatyzm religijny. Głupota.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Z dedykacją.


***


Wypłakałem twoje oczy
Na gościńcu mych przeznaczeń
Wymodliłem twoje słowa
Na ołtarzu samotności
Wycierpiałem w prostych wierszach
Tchnienie myśli – ukojenie
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Z rozsypanych słów powstałaś
Wśród dojrzałych pomarańczy
- muzo czarnolistnych oczu

Wyśpiewałem twoje myśli
Pocałunkiem szeptem drżeniem
Połamanym niebem krwawiąc
Trwoniąc skargi w cztery kąty
Wybłagałem twe spojrzenie
Tchnieniem myśli – ukojeniem
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Z pogubionych marzeń wstałaś
Znad przepaści snów strąconych
- muzo czarnolistnych smutków

1999

Zimny Lech.

Posłowie z partii o śmiesznej i wieloznacznej nazwie Pis (nie wiem kto wymyśla nazwy tych partii) zbojkotowali Browar za billboard z hasłem "Jesteś spragniony wrażeń? Zimny Lech". Trzeba dodać, że ów rzeczone hasło wisiało w okolicach Wawelu, gdzie wiadomo kto ostatnimi czasy tam zamieszkał. I tak okazuje się, że mamy kolejne miejsce uświęcone bratem jedno jajecznym, gdzie nawet imienia Jego, bez godnego namaszczenia, wypowiadać nie wolno. Sugerowałbym talibom z Pis-u, żeby wydali słownik ze słowami zakazanymi w miejscach gdzie mógł stąpać bliźniak męczennik i słowami dozwolonymi w tychże miejscach. Jako niegodny miana polaka katolika osobnik ze splugawionym jestestwem, jako wrzód na ciele umęczonej ojczyzny w ramach pokuty, podpowiadam ww. parę takich słów.
Zakazane powinny być zwroty:
zimny Lech, gorący Lech, sztywny Lech, miękki Lech, Maria zawsze dziewica, Marycha, przyjaciel wesołego diabła ...
Zakazane słowa:
kaczka, kwa, jedno jajeczny, drób, samolot, naciski, Putin, Tusk, wypadek, Rosjanin, kompleksy, Komorowski...
Dozwolone zwroty:
mąż stanu, prezydent bohater, prezydent męczennik, nasz prezydent, prezydentowa Maria, Jezus Maria...
Dozwolone słowa:
zamach, zbrodnia, mord, układ, putin, tusku, rusek, błoto, trumna...






P.S.
Podziękowania dla Kontrolerki za użyczenie zdjęć na tytuł bloga:):):):)

niedziela, 1 sierpnia 2010

Prywata.

Dedykuję tą piosenkę Kontrolerce, mojej najlepszej przyjaciółce. Proszę, nie smuć się. Jest tyle jeszcze wspaniałych rzeczy do zbudowania :):):):) poza tym, Ty druha we mnie masz;)

Niedziela.



Jest niedziela. Za oknem prawie bezchmurne niebo. Przede mną biała, pusta kartka. Wymyślanie żartów jest trudniejsze, niż wymyślanie smutków. A szczególnie wtedy, gdy cały wypełniony jestem smutkiem. I nawet pierogi z jagodami nie poprawiają humoru. Niby okej, ale czasem coś ściska w środku, jakby niewidzialna ręka dusiła motyle, które kiedyś beztrosko fruwały. Siedzę i wymyślam siebie na nowo, powtarzając sobie, że jutro musi być lepiej. Bo musi... Prawda?

P.S.
Kolejną kobietę którą kocham to Kasia Nosowska. Wystarczy posłuchać. :):):):)



W tym miejscu powinna być piosenka, jeśli jej nie ma to znaczy że mam kiepski komputer. :( a jak nie ma to jest link: http://www.youtube.com/watch?v=kukXGeWNq6E :):)