niedziela, 1 sierpnia 2010

Niedziela.



Jest niedziela. Za oknem prawie bezchmurne niebo. Przede mną biała, pusta kartka. Wymyślanie żartów jest trudniejsze, niż wymyślanie smutków. A szczególnie wtedy, gdy cały wypełniony jestem smutkiem. I nawet pierogi z jagodami nie poprawiają humoru. Niby okej, ale czasem coś ściska w środku, jakby niewidzialna ręka dusiła motyle, które kiedyś beztrosko fruwały. Siedzę i wymyślam siebie na nowo, powtarzając sobie, że jutro musi być lepiej. Bo musi... Prawda?

P.S.
Kolejną kobietę którą kocham to Kasia Nosowska. Wystarczy posłuchać. :):):):)



W tym miejscu powinna być piosenka, jeśli jej nie ma to znaczy że mam kiepski komputer. :( a jak nie ma to jest link: http://www.youtube.com/watch?v=kukXGeWNq6E :):)

2 komentarze:

  1. Ojj dużo tych pań,dużo tych miłości-a każda z kobietek chciałaby być tą jedyną i wyjatkową;-)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to są miłości artystyczne, kocham je za talent, który mają. Natomiast jeśli chodzi o Miłość, to zawsze jest tylko ta jedyna. Dlatego gdy się kończy, tak cholernie boli. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń