Nareszcie smutki odpłynęły. Skończyło się codzienne mlemlanie siebie. Wracam do formy. Znowu zaczynam tumanić, śmieszyć, przestraszać. A więc do dzieła. Dzisiaj trzy rzeczy.
Pierwsza – egoizm.
Od jakiegoś czasu słyszę tu i ówdzie jak to fajnie być egoistą i robić sobie dobrze. Aplauz z różnych stron przyklaskuje niczym grecki chór: „- o tak bo my jesteśmy najważniejsi dla siebie przecież”. No zajebiście wręcz chciałoby się krzyknąć. Bo to prawda, bycie egoistą dla siebie jest naturalne i robienie sobie przyjemności jest bardzo pożądane.
Niestety, nie żyjemy w kokonach zamkniętych od świata zewnętrznego. Nieustannie koegzystujemy z innymi egoistami, takimi jak my, wchodzimy w relacje różnego typu, bo to jest dla nas jeszcze bardziej naturalne niż wrodzony egoizm. I tu zaczyna nagle boleć, gdy takich dwóch zajebistych egoistów, co to wiedzą czego chcą od życia, chcą nagle przykryć się wspólną kołderką. A każde z egoistów przyzwyczajone do robienia sobie dobrze, ciągnie ten skrawek derki do siebie. No i wtedy ból jest taki i wściekłość, i rozczarowanie, że przez pół roku można czytać na blogach jacy to faceci są kiepscy a babki niekumate.
Drugie – tajemnica.
„Kobieta musi mieć w sobie tajemnicę”, „Tajemniczy faceci bardzo mnie pociągają”. Takie stwierdzenia zawsze rozwalają mnie na łopatki. To tak jakbym pieprzył się z MI6, CIA czy GRU. Kompletna durnota zaczerpnięta pewnie z dętej powieści Danielle Steel. Tęsknota za tym, żeby być kimś lepszym, fajniejszym, ładniejszym. Za tą skrywaną tajemnicą nigdy nie ma nic ciekawego a najczęściej jest rozczarowanie i kompleksy. Wszyscy marzą o tajemniczych kobietach lub tajemniczych facetach. Wow aż ciary mam na plecach. Może okaże się miliarderem, podróżnikiem albo przynajmniej demonem seksu. Niestety gołodupiec z małym fiutkiem to co posiadał to jedynie zajebista tajemniczość.
Trzecie – pieprzenie.
Chodzi o pieprzenie głupot ma się rozumieć. Każdy tworzy jakiś tam wizerunek dla innych. Niestety znakomita większość zaczyna od dymu z komina zapominając zupełnie o fundamencie. Najchętniej poruszamy tematy pierdół, które nie mają wpływu na podstawę, ponieważ jest to łatwiejsze i bezpieczniejsze. Ostatnio zauważam, że to co najtrudniej przychodzi większości to, określenie się. Ja wiem, że postawienie sprawy jasno wiąże się z odpowiedzialnością za słowa. A to nie lubiany sport. A jeśli fundament już jest, to najczęściej na kółkach, jak wóz Drzymały. I to nazywam pieprzeniem kotka za pomocą młotka.
To takie pierwsze trzy cechy lansowane na blogach, które mnie wkurzają. A wiecie co w tym wszystkim jest najpiękniejsze? Że są wyjątki i tym wszystkim wyjątkom przesyłam uśmiechy:))))
c.d.n.
Hmmm, wyczuwam wzrost formy,przypływ weny i oczywiście odwzajemniam uśmiechy ;-)))
OdpowiedzUsuńPs.a kołdry można zawsze mieć dwie.Coby się nie szarpać oczywiście ;-)
Hmmmm, dobrze wyczuwasz:) Łap uśmiechy:)))))))
OdpowiedzUsuńNo dobra... A Mossad też Ci się nie podoba? :D
OdpowiedzUsuńCzułam, oj czuła, że nie było najfajniej, bo ostatnio coś milczący byłeś.
Mimo całkiem niezłe oglądalności :)
Dobrze, że lepiej!
Oj, ja do Mossadu nic nie mam, moja kiepełłe nie jest taka głupia;))))) No jest coraz lepiej. Uśmiechy wysyłam :)))))))))
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to powrót do formy ale wyczuwam tu jakiś jad ???
OdpowiedzUsuńAleż żaden jad Droga Fire.woman. Tak od poranka myśl mnie dopadła i postanowiłem jasno się określać i mówić wprost co mi się nie podoba. Strasznie nudny stał się ten mój blog, a taka mała wewnątrzblogowa zawrócona rewolucja odświeży go i mnie zarazem. Tak myślę i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI teraz wszyscy się zastanawiamy, kogo to Zawrócony ma za lanserów blogowych??? :-)))
OdpowiedzUsuńHehehehehehe... Riannon, Ty jesteś wyjątkowa w każdym calu, więc łap uśmiechy;))))
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek przyznaję się do wszystkiego :))) i wpadłam się pożegnać, pewnie na dłużej.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia Zawrócony!!!
Ufff.... No to łapię :-))))))
OdpowiedzUsuńWiesz Iw, wkurzasz mnie tym pożegnaniem na dłużej. Niedługo coś o tym napiszę, więc wpadaj i zaglądaj czasem. Pozdrawiam i czekam:))))
OdpowiedzUsuńOoo kurcze mmmmmam nadzieję, że ja.. tego, no, nie wkurzam Zawróconego? Na pewno nie jestem tajemnicą ;P
OdpowiedzUsuńbuźki ślę:****
Kate, uwielbiam Twojego bloga, odwzajemniam buźki:)))))
OdpowiedzUsuń