Leżące gniazda na chodniku a wokół martwe pisklęta. Na taki widoczek natknąłem się w Kaliszu, między ulicą Handlową a Nowym Światem. Tego "rytualnego mordu" dokonało miasto przycinając drzewa w okresie lęgowym ptaków.
Czy prawo pozwala na takie praktyki kretynów miejskich? Co ja, mieszkaniec tego miasta, mogę zrobić w związku z tym?
Proszę o wszelkie podpowiedzi.
Wszystko się zmienia. Ja, o zgrozo, też. A wraz ze mną i mój Blog. Zawrócony się zdezaktualizował. Pod swoim imieniem i nazwiskiem będę od teraz gromił, krytykował, zachwycał, chwalił i wyśmiewał wszystko co mnie poruszy. W pewnym wieku nie wypada inaczej ;)
oj dawno cie nie było...a tu powrót z takim hukiem....
OdpowiedzUsuńmasz rację piętnuj, pokazuj, może razem coś zrobimy z tymi kretynami... bo i u nas tacy się pojawili....
pozdrawiam
Kretynizm jest w tym kraju bezkarny. Niestety.
OdpowiedzUsuńPzdr.
Może to zgłosić jakimś organizacjom ochrony przyrody? No szlag by takich kretynów trafił na miejscu!
OdpowiedzUsuńJa ten wiek osiągnęłam też jakiś czas temu, pozostaje nadal nick, ale już na FB jestem oficjalnie sobą.
pozdrowienia