środa, 14 września 2011

Się zacząłem.

Pełna gęba księżyca rozświetla kolejną z rzędu noc a jak wiadomo w takiej pełni, bezsenność do człowieka przychodzi. Niczym wilkołak wbija się w tętnicę zatruwając krwioobieg myślami. W przededniu przyjęcia kolejnego krzyżyka na kark, myśli jakby bardziej nie dają zasnąć.
Jestem mistrzem świata w zaczynaniu. Cały zeszyt mojego życia jak dotąd zapisany jest pięknymi rozpoczęciami, nieustannym odkrywaniem nowego i pokorą adaptacji tego co wokół.
Trochę cholera mnie bierze, bo tęskno mi do napisania pięknego zakończenia. A tymczasem czterdziestka tuż, tuż i przede mną znowu rozpoczęte ciekawe nieznane.
Po pierwsze - zakochuję się w swoim nowym mieście;
po drugie – poznaję swoją nieznaną dotąd rodzinę;
po trzecie – zaczynam wspólne życie ze swoją ukochaną;
Z „po trzecim” wiążę najwięcej nadziei, że uda mi się napisać w zeszyciku trochę więcej, niźli jedynie rozpoczęcie;)))
P.S.
Po czwarte – zaczynam znowu rysować ale jakby na nowo, bo koncepcja nowa zakwitła;
po piąte – zaczynam już systematycznie krzątać się na blogu.
A na zdjęciu rzeźba w parku miejskim, którą bardzo polubiłem.


9 komentarzy:

  1. A ta rzeźba to gdzie? Bo chyba ją pominęłam ;-)
    A na "po trzecie " to proszę przyszykować sobie grubaśny brulion, a nie nędzny zeszycik Szanowny Panie Zawrócony!
    Buziaki ;-*****

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj epopeja narodowa się szykuje;)))) a rzeźba niedawno stanęła, niedaleko szkoły muzycznej:) buziaki:))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. No to idzie nowe, oj ooops, przepraszam :)
    Ale to brzmi jak zapowiedź wielu pięknych wspólnych dni i porządnego soczystego kawałka życia.
    Wiesz, zawsze najłatwiej jest rozpoczynać, ja też to robię. I też nie zawsze piszę zakończenia.
    Powodzenia głównie w tym po trzecie, ale i w tym, co robisz chętnie, czyli w tworzeniu, bo to nie mniej ważna część Ciebie.
    Rzeźba też by mnie przyciągnęła!
    pozdrowienia i miło, że znów się tu krzątasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za piękne słowa. Chyba lepiej się stale zaczynać, niż nieustannie kończyć;))))) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do dziewięćdziesiątki jaszcze uhuhu! Ale juz możesz zacząć pracować nad telomerami ;) Serdeczne życzenia, wiele szczęśliwych początków i fajnych point :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, to pięknie, taki całkiem nowy początek.

    A kłębuszek w nagłówku przecudny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewa P. dziękuję, telomery będę rozciągał co by za nadto się nie skurczyły;)))
    Scenki, takiemu kłębuszkowi to dobrze, aż zazdroszczę:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha!!! też jestem dobra w zaczynaniu:)))
    niemniej czekam na owoce kwitnącej rysunkowej koncepcji i ...
    powodzenia:) (dot. punktu 3)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sydonia, dzięki. Powoli rysuję i już niedługo wykwit pokażę na blogu. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń