piątek, 5 sierpnia 2011

Lepiej było za Piasta.

Po napisaniu posta o wędrowaniu w czasie, odniosłem wrażenie, iż niewiele osób uwierzyło w magiczne właściwości mojego eliksiru. Sarkazm umieszczony pomiędzy wierszami ugodził mnie do tego stopnia, że postanowiłem udowodnić niedowiarkom, iż wędrowanie w czasie jest nie tylko możliwe ale także bardzo łatwe. Popołudniową porą usiadłszy wygodnie w cieniu otworzyłem butelczynę z eliksirem. Niczym hejnalista z wieży mariackiej przyłożywszy ustnik butelki do ust opróżniłem ją do połowy (a pić się chciało bo duchota panowała okrutna). Nagle w głowie zawirowało, oczy zamgliło na moment a w krzyżu coś łupnęło i nie wiadomo jak znalazłem się w samym środku grodu piastowskiego.
Tak chodząc i poznając ówczesne życie, pomyślałem sobie, że chyba nie chce mi się wracać do tego dzisiejszego zwariowanego życia. Wezmę Swoją i zamieszkamy razem w tym białym domku. Będziemy piekli chleb, będziemy wypalać garnki, pędzić okowitę i uprawiać trójpolówkę. Wszystko to opiszę za jakiś czas, bo oczywiście zabieramy ze sobą laptopa.



 
 







3 komentarze:

  1. Proszę o fotorelację z prania na tarce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bardzo chętnie do średniowiecza tylko wezmę ze soba wannę i sedes z papierem toaletowym:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko to piękne i pełne uroku
    pytanie na ile funkcjonalne

    OdpowiedzUsuń