
Nad wszystkim, co robię, unosi się niezłomne poczucie ironii.
— Jim Morrison
Dzisiaj znowu polazłem w góry.
Piękny dzień a słońce opalało ekspresowo. Zrobiłem w sumie ponad 20 kilometrów i muszę przyznać, że chyba zmądrzałem. Odrobinę przynajmniej.
Jako były nauczyciel i jako przyszły właściciel malutkiego biznesiku, jako facet przed 40-tką i wciąż przed swoją wielką miłością, jako człowiek ciągle poszukujący miejsca na łez padole i jako marzyciel z worem zwariowanych ale też poważnych wielkich pomysłów, poszedłem kopnąć się w dupę. I chyba dało efekt. Wiem, że powinienem zrobić to parę lat wcześniej ale lepiej późno, niż wcale.
Kopnięcie spowodowało zwiększenie dystansu do ludzi i świata, poważnie uszkodziło moją naiwność, podwyższyło wymagania w stosunku do otaczającej mnie rzeczywistości, uszkodziło słuch i wzrok dotąd zbyt podatnych na ględzenie innych, wyostrzyło zmysły na rzeczywiste efekty ględzenia innych oraz przewertowało pseudo przyjaciół. Kop wymierzony w tylną część spowodował jeszcze parę innych pomniejszych zmian w moim jestestwie.
Myślę, że w efekcie bardziej dopasuję się do tego co wokół mnie. Być może będę trochę mniej przyjemnym typem, bo i pancerzyk grubszy, i dystans większy, i jakby serce twardsze, ale na pewno zdrowiej dla mnie. A przecież zdrowie to podstawa.
Czasem nie ma to jak dobry kop w dupę. Szczególnie wymierzony własnonożnie.
OdpowiedzUsuńMożna trochę posłuchać tego, co ględzą inni, ale niekoniecznie od razu wdrażać to w życie. W końcu i tak tylko Ty będziesz musiał żyć z tymi wyborami, podczas gdy "doradcy" dawno pójdą własną drogą i zapomną, co do Ciebie mówili!
A o zdrowie, szczególnie w naszym wieku, trzeba dbać! :)))
p.s. Nie przypuszczałam, że masz tyle lat. Mimo dojrzałego talentu uważałam Cię za osobnika raczej dobiegającego trzydziestki.
A mnie dziś nawiedziła czytelniczka z zacięciem do psychologii, co również spowodowało spojrzenie z powagą na własny stan ...
pozdrawiam, mógłbyś mnie też czasem odwiedzić, bo odwiedziny jednostronne stają się monotonne :)
A ja się zaraz walnę, przed komarami się bronić muszę, bo się ocknęły i są w natarciu! Dobranoc.
OdpowiedzUsuńBo mentalnie to ja mam około 16 lat :D, niestety zupełnie nie czuję się na te 20 więcej:D
OdpowiedzUsuńCałe szczęście u mnie nie ma komarów. Ale za to powietrze pachnie jesienią.
Pozdrawiam.
A ja mam pytanko. Wystarczy Ci taki jeden kop w dupę ? Bo ja tak się kopię od jakiegoś czasu i efekt mizerny, no chyba że mam za mało siły w końcu kobieta ze mnie czyli puch marny:-)czyli siły nie wiele w tym kopnięciu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niedzielnie
Niestety raz nie wystarczy. Ja się kopię cyklicznie. Za każdym razem efekt jest mizerny, zobaczymy jak tym razem. :D:D:D pozdrówka!
OdpowiedzUsuńAle i tak jesteście wielcy! Bo jak wiadomo z uwagi na budowę anatomiczną kopnięcie samego siebie w dupę jest wykonalne tylko przez wytrawnych joginów! :))
OdpowiedzUsuń:D:D:D
OdpowiedzUsuńheheheheh no że technicznie trudne to wiemy ale nie niewykonalne prawda zawrócony??
OdpowiedzUsuńNo jasne, jak się bardzo chce to nie ma problemu, hehehehe;)
OdpowiedzUsuń