wtorek, 17 sierpnia 2010

Jaki Wawel, taki obyczaj.

U mnie w miasteczku też jest Wawel. Nieraz byłem na Naszym Wawelu. Muszę przyznać, że nie słyszałem, żeby kogoś tu pochowali. Czasem tylko Pan Gienek leży na Wawelu, gdy napije się po robocie. Kiedyś się go zapytam jakie ma sny, gdy tak leży. Ot taki mały prowincjonalny Wawel, ale może to i lepiej... ;););)

5 komentarzy:

  1. Smoka też macie? Bo bez smoka się nie liczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie, smoki już dano wyzdychały, bo wiesz... deficyt w dziewicach ;););)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, ale za to owieczek wypchanych solą pod dostatkiem :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie tęsknię do tego sławnego Wawelu, wszystkie miejsca naszej historii zaczynają być skompromitowane, tym co się ostatnio wyrabia!

    OdpowiedzUsuń
  5. miec a nie miec.... w tym wypadku wybieram oczywiscie to drugie...

    OdpowiedzUsuń