.jpg)
Już prawie wcale nie palę. Czasem jedynie zaciągam się myślami i wypuszczam je natychmiast w punkt zapatrzenia na widnokręgu. Jest mi dobrze, bo w końcu maluję dla siebie. Tylko dla siebie. Na razie pierwszy szkic, ciekawe co dalej wyobraźnia podpowie... Czasem tak mało trzeba, żeby poczuć się szczęśliwym.
Ciekawy krajobraz :)
OdpowiedzUsuńJa nie palę, ale nie zaczęłam od tego malować, znaczy niekoniecznie istnieje związek.
OdpowiedzUsuńNa razie widzę sfinksa i gwiazdę betlejemską, zobaczymy co wyobraźnia podpowie ;)
No Magenta podziwiam, Ty to masz wyobraźnię:D:D Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja zobaczyłam skrzydła anioła, ale ja niestety popalam więc może to od tego dymu mi się miesza, :-)
OdpowiedzUsuńJa też dostrzegam anioła na kładce nad jeziorem.
OdpowiedzUsuńurzekłymnie kolory i widziałam głównie senny krajobraz. A teraz faktycznie widzę cos w rodzaju anioła, a wcale mi sie to nie pododba, a on nie chce zniknąć ..:-(((
OdpowiedzUsuńOj nie przejmuj się elfko, to będzie wyłącznie senny krajobraz bez Aniołów. Skupiam się na kolorach ;);)
OdpowiedzUsuńJa widzę dwie nogi stojące w wodzie po kostki i zasłaniające górę, może być wulkan. Za nogami kawałek drewnianego pomostu.. Ale na mnie nie patrz, bo moja wyobraźnia buja się. Sobie.
OdpowiedzUsuńukłony:*