niedziela, 7 kwietnia 2013

Odpustowe jarmarki.

Gust to cecha nabyta, która kształtuje się przez całe życie.  Zależna od charakteru kulturowego w jakim się wzrasta, od indywidualnej wrażliwości i od wysiłku jaki się wkłada w nieustanne kształtowanie owego gustu. Ogrom czynników wpływających na gust czyni go niezwykle różnorodnym. Jestem zwolennikiem różnorodności we wszechświecie, dlatego cieszą mnie takie różnice. Nawet indywidualne przypadki totalnego "bezguścia" potrafią być intrygujące. W końcu nasz osobisty gust najbardziej określa to wszystko, co składa się na naszą osobowość. Pewnie, że wolałbym poruszać się pomiędzy gustami mającymi wyższy poziom świadomości, ale wiem, że jest to marzenie niemożliwe.


  O wiele bardziej martwi mnie jednak, coraz większy, powiedziałbym nawet globalny, zanik tej różnorodności. Coraz szerzej postępująca unifikacja kulturowa, która siłą rzeczy wpływa w sposób destrukcyjny na naszą osobowość, świadomość i co za tym idzie, kształtowanie się w nas ogólnego bezguścia. Codzienny otaczający nas świat staje się do przesady użytkowy, pozbawiony własnego charakteru, który oddziaływałby na większą ilość naszych zmysłów aniżeli tylko" łatwo", "szybko", "bez wysiłku". Bezwartościowa sieczka gazetowo - radiowo - telewizyjna, tandetna architektura, śmieciowe jedzenie i niedorobiona odzież chińskich projektantów, otaczają mnie każdego dnia. Codziennie mijają mnie ubrani jednakowo ludzie, z takimi samymi fryzurami, żyjącymi bez refleksji z dnia na dzień w świecie, gdzie wszystko jest na sprzedaż, byle szybko i łatwo. Wpływ na taki stan rzeczy w dużej mierze ma wolny rynek i szybka chęć zysku. Ja jednak uważam, że jeszcze bardziej wpływa na to, nasza bylejakość, lenistwo i co najgorsze, nieodpowiedni ludzie na stanowiskach. I tu powoli dochodzę do motywów jakie popchnęły mnie, by ten tekst napisać. Mam pewną dewiację, która sprawia, że w stosunku do ludzi wykonujących swój zawód, mam pewne wymagania. Nie są to jakieś wymagania nadludzkie. Ot zwyczajne, takie jak kompetencje, uczciwość, wiedza, predyspozycje i chęć pracy.


Niedawno miałem okazję podpatrywać pracę visual merchandisera w jednej z popularnych i dużych sieci sklepów odzieżowych. Takiej determinacji w psuciu przestrzeni użytkowej, uwielbienia odpustowej kolorystyki i bazarowego charakteru całości, jak dotąd nie widziałem. Człowieka, który wykonuje taki zawód od kilku dobrych lat trudno posądzić o brak elementarnej wiedzy. Nawet kompletny żółtodziób skoczyłby do konkurencyjnych "sieciówek", by podpatrzeć tam podstawy ogólnej harmonii przestrzennej. Na tym przykładzie jasno widać, że ani wykształcenie, ani doświadczenie, nie wpływają na pracę tak, jak element osobowości jakim jest posiadany gust. Ktoś o bazarowej wrażliwości nie stworzy nic ponad odpustowy jarmark. To ostatnie zdanie odnoszę nie tylko do opisanego wyżej przypadku, ale niestety do ogólnej tendencji. Politycy, dziennikarze, artyści, nauczyciele, itd., czyli wszyscy, którzy mają wpływ na kształtowanie teraźniejszości, pomimo swych kompetencji i doświadczenia, jeśli będą pozbawieni  elementarnej wrażliwości, poczucia estetyki, jednolitej i harmonicznej wizji, czyli nieco bardziej zaawansowanego gustu, będą w stanie stworzyć jedynie jałowy, plastikowy i bezsensowny świat. 




4 komentarze:

  1. Uuu... pesymizmem i malkontenctwem powiało. Pamiętaj, zawsze może być gorzej. A o gustach... sam wiesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mówił Andrzej Poniedzielski: między optymistą a pesymistą jest niewielka różnica; optymista wierzy, że świat stoi przed nim otworem, pesymista w zasadzie też, tylko, że pesymista wie, jak ten otwór wygląda :))) Poza tym uważam, że o gustach powinno się mówić i to bardzo głośno. Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. poruszyłeś temat , który i ja wczoraj zasygnalizowałam na swoim bogu, choć dotyczył tylko cmentarza...
    mnie ta bylejakość, brak w człowieku własnej osobowości przeraża.... stworzylismy prawie społeczeństwo klonów.....
    a przecież nawet jakieś bezguście ale swoje, niepowtarzalne może być takim Nikiforem.....
    świetny artykuł
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jeśli "bezguście" byłoby niewielką częścią otaczającego mnie świata, machnąłbym na to ręką. Niestety szerzący się globalizm spłycania wszystkiego wokół, po prostu mnie przeraża. Nikifor jest świetnym przykładem. Pozdrawiam:)

      Usuń