środa, 1 sierpnia 2012

O tym jak sakralne, turystycznie profanowaliśmy.


Brama Uściługska w Chełmie. Najstarsza budowla miasta (1616r), przebudowana w XVIII w. uzyskała barokowy wygląd. Zaciekawiła mnie nazwa tej bramy (kim był ten Uściług do cholery?) ale prawda okazała się banalna, otóż brama została wybudowana na trakcie prowadzącym do Uściługa nad Bugiem.
Brama łączy się z zabudowaniami gospodarczymi będącymi dawniej częścią klasztoru Bazylianów. Za bramą nie sposób nie zauważyć centralnej i górującej  nad miastem Bazyliki P.W. Najświętszej Panienki.


Oczywiście pierwotnie Bazylika była cerkwią prawosławną ( tak jakoś dziwnie z zabytkowymi kościółkami dzieje się u nas, że kto by je nie wybudował i tak ostatecznie będą katolickie, hmm...). Została ufundowana w 1260 roku przez Daniela Romanowicza. Potem w zależności jaki front lub jaki rozbiór akurat był modny na tym terenie, Bazylika przechodziła z rąk do rąk doznając przy okazji wielu przebudowań. Ostatecznie "okupant sowiecki" w 1944 roku przekazał Bazylikę katolikom w kształcie jaki ma obecnie, czyli późnobarokowym.



Obok Bazyliki znajduje się dzwonnica, która jest jednocześnie wieżą widokową. Niestety na drzwiach dzwonnicy znaleźliśmy  kartkę informującą o remoncie dzwonów kościelnych i wskutek tego niemożności zwiedzania tejże. Jakież było nasze oburzenie, gdy w drodze powrotnej zobaczyliśmy tłum dzieciarni, pod wodzą jurnego księdza i dziarskiej zakonnicy, biegającej w te i nazad po wieży kościelnej. No cóż, są równi, równiejsi, księża i ich dzieci.


Kolejnym punktem kruchtowego zwiedzania w Chełmie, stał się Kościół rektoralny św. Andrzeja Apostoła należący od 1750 roku do Franciszkanów reformatów. Obecnie to Sanktuarium św. Antoniego z Padwy zachwyca prostotą i skromnym wystrojem tak szalenie obcym dla wielu biskupów wielbiących kapiący złotem przepych.



Następnie udaliśmy się do przepięknego Kościoła Rozesłania św. Apostołów, zwanego żartobliwie przez miejscowych "Kościołem Rozpędzenia". Pierwotnie w tym miejscu znajdował się drewniany kościółek wybudowany w 1417 roku. W latach 1753-63 wybudowano obecny kościół w stylu późnobarokowym. Na dziedzińcu znajdują się figury późnobarokowe Matki Boskiej Łaskawej i św. Józefa Kalasantego. W środku można podziwiać polichromię z 1758 roku, drewniane ołtarze, ambonę i chrzcielnicę, wykonane w stylu rokokowym.




Będąc w Chełmie chcieliśmy zajrzeć również do Cerkwi św. Jana Teologa (1846-1852) ale, że była akurat rewitalizowana, postanowiliśmy wpaść tam kiedy indziej. Nie mogę się powstrzymać i muszę dodać, że jest to jedyna cerkiew w Chełmie która nie została zrewindykowana na rzecz Kościoła Kat.


Chcieliśmy także zwiedzić Małą Synagogę. Niestety obecnie w budynku synagogi mieści się kowbojski McKenzee Saloon. Powstrzymaliśmy się od robienia zdjęć, tym bardziej, że uważamy, iż wygląd, nazwa jak i sama idea urządzania kiepskiej knajpy w takim miejscu wywołuje w nas oburzenie, odrazę i niesmak. Jednym słowem wstyd.
Na koniec odwiedziliśmy mały kościółek św. Zofii w jeszcze mniejszej Tarnogórze. Świątynia została erygowana w 1544 roku i mieści się na ulicy Krakowskie Przedmieście, zwane (z powodów oczywistych) przez autochtonów "Krowskim Przedmieściem".



Po tych wszystkich odwiedzinach w miejscach kultu poczułem coraz intensywniejszy zapach spalenizny, ogon nieco mi opadł a różki zaczęły piec w głowę. To znak, że co za dużo to niezdrowo. Resztę kościółków postaramy się zwiedzić dopiero za rok.

4 komentarze:

  1. Trzeba się było wkręcić w tłum dzieciarni i wejść na tę na wieżę :-) Wspaniałe te kościoły. Nasze z rozkradzionym na potrzeby głównie Warszawy wnętrzem, przy tym, co ujrzałam tutaj, nie powalają. Kościół Rozesłania zrobił na mnie wrażenie. Czy on jest z marmuru? Cudo!!! Jeszcze bardziej marzę o podróży na wschód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kościół Rozesłania ma pokryty każdy centymetr ścian malowidłami, które ogólnie dają niesamowite wrażenie. Wnętrze to jak jeden wielki obraz. Naprawdę świetnie to wygląda. :))

      Usuń
  2. nie mogę powstrzymać się :D chwalę się ;) ....moja rodzinka mieszka w Chełmie i bywałam w ofoconych miejscach .
    "zobaczyliśmy tłum dzieciarni, pod wodzą jurnego księdza i dziarskiej zakonnicy, biegającej w te i nazad po wieży kościelnej. No cóż, są równi, równiejsi, księża i ich dzieci." :D :D
    na tematy polityczne, z mieszkańcami tych terenów lepiej nie dyskutować :D można zepsuć sobie nerwy i tym samym wakacje, a poza tym są sympatyczni i gościnni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ja byłem tam ze Swoją, urodzoną Chełmianką, więc dowiedziałem się wielu rzeczy znanych jedynie tubylcom. Poza tym dzięki Chełmowi spotkałem na wschodzie białego niedźwiedzia :) w herbie oczywiście :) Mentalność polityczna jest na szczęście zmienną, więc nadzieja jest :))) Pozdrawiam.

      Usuń