niedziela, 13 maja 2012

Obrazek na niedzielę.

Parę dni temu słuchałem debaty w radiu Tok Fm na temat edukacji w Polsce.

"Kto jest potrzebny? Pracownik zdyscyplinowany i mało wymagający. I tych jest masa - polska szkoła tego uczy. Dyscypliny, konformizmu. Chociażby przygotowanie do klucza maturalnego to przygotowanie świetnego pracownika, który będzie odkrywał, co szef ma na myśli." Edwin Bendyk-Polityka.

"Patrząc na to, jak było przed reformą edukacyjną, to muszę przyznać, że dużo wyższy poziom licealistów był po ośmiu latach podstawówki, niż po sześciu podstawówki i trzech gimnazjum. Tamci ludzie byli ludźmi świadomymi, którzy chcieli skończyć liceum i byli w stanie to zrobić. Teraz jest różnie: nie ma szkół zawodowych, to wszystkich posyła się do liceum." Wojciech Dziewanowski-dyrektor liceum.

"Może czas najwyższy panom prezesom to uświadomić. Świat nie jest korporacją. Państwo nie jest firmą, szpital nie jest firmą, teatr nie jest firmą i firmą nie jest szkoła czy uniwersytet. Dlatego nie widzę powodu, dla którego nasz system edukacji miałby kształcić pracownika. Jeżeli firmy prywatne chcą mieć dobrych pracowników niech wykształcą je same. A że źle ich szkolą, że nawet nie próbują sponsorować, a przez to jakoś wpływać na kształcenie na wartościowych, z ich punktu widzenia kierunkach, to już ich problem. Nie widzę powodu, żeby to robić z pieniędzy podatników. Tym bardziej, że nie wiadomo jak będzie wyglądał za kilkanaście lat rynek pracy." Marsylianka-Blog.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz