piątek, 20 kwietnia 2012

Więcej reformuf poproszę.



Jakoś tak ostatnio nerwowy bardziej jestem i dlatego mniej czytam o poczynaniach rządu . Jednakowoż obiło mi się o uszy, iż obcięte mają być godziny historii w szkołach a te, które zostaną, mają dotyczyć głównie  historii współczesnej.
Ucieszyłem się szczerze. Dziwi mnie jedynie fakt braku odwagi ministerstwa na dalsze, odważniejsze, posunięcia w tym względzie. Nie ma się co szczypać Pani minister. Proponuję uczyć jedynie o wydarzeniach sprzed pięciu  lat, no góra dziesięciu. W końcu to najważniejsze lata dla Polski  a nie jakieś tam starocie z grobu wyciągane. To samo z literaturą. Ograniczyłbym lekcje polskiego do czytania ze zrozumieniem jedynie gazetek promocyjnych z supermarketów. I tylko kulturę fizyczną należałoby rozbudować, ze szczególnym uwzględnieniem kopania gały. Trzeba przecież zadbać o tężyznę fizyczną, skoro mamy zapier... (ups! wyrwało mi się), skoro pracować mamy do 67 roku życia.


4 komentarze:

  1. He he... :-) W sumie to wszystko jest smutne, ale ja lubię te Twoje historyjki obrazkowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele można zarzucić staremu programowi edukacji, jednak to co teraz się dzieje to jest jakaś masakra.
    Owszem, jest wielu rodziców, którzy będą poświęcać czas dzieciom w domu, będą ich uczyć myślenia, jednak te dzieci będą stwarzały problemy w szkole.

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze obok tematu http://wyborcza.pl/1,86116,11633916,Mlodzi___zostaliscie_oszukani.html?fb_ref=su&fb_source=timeline

    OdpowiedzUsuń