wtorek, 14 czerwca 2011

JEEEZDEEEEEM.

Nie wiedziałem że można tak długo bez netu, ale się udało i jakoś dotrwałem do zupełnie nowego kabla i  jeszcze szybszego niż kabel stary.
Wydarzyło się bardzo dużo w moim życiu, na tyle dużo że będzie o czym pisać może i nawet na dwa posty;)
Po pierwsze jestem już w innej rzeczywistości. Mieszkam w krainie pyz drożdżowych, świeżych pomidorów i andrutów. O wszystkich lokalnych dziwacznych sytuacjach i ludziach napiszę w następnych postach.. Poza tym spełniam się przeprowadzając remont, a tak prawdę mówiąc to nie spełniam się wcale, bo budowlaniec ze mnie jak z koziej dupy harfa. Ale póki co się nie poddaję.
W między czasie byłem na weselisku co się zowie, takim z prawdziwym tortem, prawdziwymi tańcami i nawet z prawdziwym księdzem. Mówię Wam jak ja się cieszę że nie brałem w swoim życiu żadnego ślubu i nie wyprawiałem weseliska. No po prostu załamka do czego to ludzie się zmuszają (hihihihihihihihihihihi). Ale o tym też napiszę osobno.
Tak więc miło czytać Was znowu i być tu na Blogu. Powoli nadrobię zaległości i wszystko wróci do normy. Mam nadzieję.
Pozdrawiam Wszystkich:))))
Już jezdem.

7 komentarzy:

  1. Miło Cię znów wyczytywać:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja sie cieszem i czekam:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Siadam obok El i tez czekam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło znów cię widzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skąd wiesz, że ksiądz był prawdziwy? Mów zaraz! :D

    P.S. Jak Ciebie nie było, to tu się działy różne rzeczy na blogspocie. W każdym razie teraz jestem nie magenta tylko Ewa. P, co w niczym mnie nie zmienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. podziwiam, bez netu więcej niz dwanascie godzin...hm...niemozliwe:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki wielkie. A teraz piszcie co się działo jak mnie nie było, dawać wszystkie ploty.
    Ewo P. a dlaczego taka zmiana??? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń