sobota, 20 listopada 2010

Permanentna irytacja.

Wymyśliłem sobie, że dzisiaj tak ładną sobotę poświęcę na malowanie obrazka. Niestety od samego rana zaczęła dopadać mnie coraz większa irytacja. Wkurw normalnie.
Obudził mnie jak zwykle odgłos składania kanapy u sąsiada wyżej. Nic to, powinienem się już przyzwyczaić. Potem za oknem zaczęły zjeżdżać się samochody panów budowlańców, którzy układają przedwyborcze chodniki pod blokiem. Łatwo poznać samochody panów budowlańców po charakterystycznym BUMC!! BUMC!! BUMC!! BUMC!! BUMC!! Od tego momentu moja irytacja już tylko się powiększała.
  1. Podliczyłem, że w tym miesiącu wydałem na paliwo tyle, że aż trudno mi do tej pory w to uwierzyć.
  2. Cały dzień nie miałem neta w kablu.
  3. Sąsiad niżej wyszedł po zakupy, bo jego dzieciaczki urządziły sobie dyskotekę z charakterystycznym BUMC BUMC BUMC!!!! (dzieciaczki te mają powyżej 20 lat)
  4. Zabrakło mi żółtej farby.
  5. Sąsiad z boku zaczął wiercić ściany.
  6. Jakiś obcy zajął moje miejsce na parkingu.
  7. W radiu każą mi iść na wybory.
  8. Skończyła się moja ulubiona kawa.
  9. A najgorsze, że tęsknię do Mojej i trochę potrwa zanim do Niej pojadę.
  10. Ktoś palił jakimś gumowcem w piecu i smród wpadł mi do pokoju.
  11. I mnóstwo innych drobiazgów ale niezwykle irytujących o których nawet nie wspomnę, bo ten post już zaczyna mnie irytować.
Nie wiem co się jeszcze dzisiaj wydarzy a dnia jeszcze trochę zostało. Jeśli zostanę terrorystą i jutro wysadzę coś lub kogoś to pamiętajcie, że to przez permanentną irytację.

13 komentarzy:

  1. I w taki sposób Polska też będzie miała swojego terrorystę!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No czas najwyższy, nie ma co zostawać w tyle za resztą świata ;)))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Och jeeej,mnie ostatnio takie stany omijają, gdyż ponieważ przesypiam całe dnie,odsypiając nocne zmiany.Cóż ja mogę...przesyłam gorrrące uściski i buziaki mając nadzieję na obniżenie poziomu Twojej pernamentnej irytacji o chociaż jeden szczebelek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Po raz pierwszy w życiu widzę, że wyniki testów naukowych, a w szczególności psychologicznych, służą do wyciągania prawidłowych wniosków :)))
    P.S. A co to w domu nie było szafranu, albo zwykłego curry?

    OdpowiedzUsuń
  5. :))))) Curry poszło do kury z ryżem i curry;))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ło matko ale się obśmiałam ;DDDD, jakie szczęście,że mieszkam w domku. Pewnie jutro będzie jeszcze lepiej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.youtube.com/watch?v=xkdP02HKQGc play it cool!

    OdpowiedzUsuń
  8. I popieram i gratuluję i... po tym składaniu kanapy pomyślałam, czy to nie ja jestem tym sąsiadem, zwłaszcza, że wyżej nas już nikt nie mieszka... ale nie - wstaliśmy dzisiaj po 13.00 ;)
    A jutrzejszy dzień jest jak najbardziej odpowiedni jeśli chodzi o wszelkie akty terroru.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach jak dobrze znam ten stan, jak dobrze:-)) i współczuję bo wiem, jak taki stan irytacji irytuje:-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. No tak to czasami bywa, co by nam nie było za nudno, proponuję wyjść na spacer... i przy okazji płucka się dotlenić, umysł rozjaśnić co zaprocentuje nowymi pomysłami no i może uda się farbę kupić, sama do nas nie przyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jednym słowem wsiadaj w auto i do Ukochanej!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń