poniedziałek, 20 września 2010
Dzisiaj nie napiszę...
Miałem napisać nowego posta, ale pomyślałem sobie, że nie należy zaczynać nowego tygodnia od smutnych wypocin (a zapewne smutny trochę byłby mój wpis) dlatego ku pokrzepieniu serc zamieszczam kilka rysunków. Chciałem jeszcze dodać, że na początku sceptycznie podchodziłem do bloga ale w końcu dałem się namówić, i nie żałuję, bo bardzo polubiłem wiele osób z Was i jest mi niezwykle miło czytać Wasze blogi, a co za tym idzie dzielić się swoimi myślami na swoim blogu.No. To tyle wazeliny na dziś:))))) Pozdrawiam:)





Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Smutek świadczy o tym, że mimo pisania blogów, nadal chyba jesteśmy ludźmi :D
OdpowiedzUsuńZa to rysunki wesołe :) Dziś chyba mnie najbardziej śmieszy: "piekło pany!" :)
Hehe, ubawiłam się :D
OdpowiedzUsuńSmutek się udziela, więc nie zaczynaj :) Masz rację!
OdpowiedzUsuńWitaj Zawrócony,
OdpowiedzUsuńBlog jest miłym uzupełnieniem rzeczywistości realnej, mnie też wielokrotnie bardzo pomogło to, że miałam komu napisać, co mi w duszy gra.
To bardzo przyjemne zawsze znaleźć kogoś, kto do nas wpadnie na wirtualną kawę :)
Już niejeden raz stwierdziłam, że urlopy mają to do siebie, że potem niesłychanie trudno jest wrócić do normalności :) Właśnie jestem w tej fazie i naprawdę mi trudno dojść do siebie.
Ale jak tu wrócić do normalności, oglądając te wszystkie zdjęcia stamtąd! :))
Ale ogarniam to jakoś powoli.
A co Ci tak smutno?! Masz powody?
A na piszę jutro o powodach smutku, dzisiaj samotny długi wieczór, więc posmucę się w milczeniu;) albo powymyślam nowe rysunki:) Pozdrawiam cieplutko :))))
OdpowiedzUsuńHeheh :D fajne, jak zawsze!
OdpowiedzUsuńgarść uśmiechów na rozproszenie smutasów wieczorowych przesyłam :))
Świetne te rysunki! Ubawiłam się że hej :))))))
OdpowiedzUsuńSkrobanie rządzi :D
http://lacucarachachach.blogspot.com/2010/09/oto-jest-dzien-ktory-da-nam-pan.html
OdpowiedzUsuńwiem Zawrócony, skad Twój spleen, bo dziś jest ten dzień, który przyśnił się św Janowi łamanemu przez Adama Mickiewicza, koniec świata, szczegóły na stronie www.intronizacja.pl
Dziękuję Kate, Antares uważaj u nas skrobać nie wolno :), La Cucharacha , powiem tylko tyle że ręce mi opadywują:))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSmutki, smutkami ale poczucia humoru mimo to nie tracisz i tego ciepełka, które posiadasz :) Super :) Pozdrawiam w poniedziałkowy poranek. :) Chyba już ktoś śpiewał "Tell me why Idon't like Monday" ;]
OdpowiedzUsuńCiepełko się przyda szczególnie w chłodne jesienne poranki, poczucie humoru zawsze się przydaje a smutki, cóż świadczą tylko o tym, że jesteśmy ludźmi (w dobrym tego słowa znaczeniu:)) Miłego poniedziałku:))))
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZa to Twoja satyra, jak zwykle trafna! Podziwiam!
Smutek choć potrafi gnębić długo, jednak ZAWSZE kiedyś się kończy.