poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Przy piwku.

"W życiu najczęstsze są dwie sytuacje:
albo coś spieprzyłeś,
albo ktoś kazał ci spieprzać.” - Jonathan Carroll








Poszedłem na piwo, aby poplotkować o babach, oraz poużalać się nad swym samczym losem, wespół z innymi samcami. I spotkałem tam znajomego swego, który na zadowolonego wyglądał. A widząc we mnie boleść okrutną, przelał w uszy me całą swoją mądrość życiową.
Znajomek ów korzysta z błogosławieństw internetu pełnymi garściami. Jest bywalcem wszystkich portali na których można poznać i poderwać cokolwiek płci odmiennej. Baby naiwne niejednokrotnie (nie miałem jeszcze przyjemności spotkać takich;)), a co gorsza baby uszkodzone życiem (tych mi żal szczerze), dawały się łapać na lep słodkich słówek mojego znajomka. A on skwapliwie wykorzystywał ich depresje, samotność i naiwność, ględząc coś o miłości i podobnych drobiazgach.
I spotykał się z nimi, i seksił, i za łapę prowadzał, a na imprezy chadzał, a na uciechy wszelakie, ale góra pół roku, nie dłużej, żeby baba zanadto się nie przyzwyczaiła. Najgorsze jest, prawiła mi znajoma kreatura do ucha lewego, gdy trafi się na babę, która ma takie samo hobby jak mój znajomek właśnie. Wtedy balon zakłamania rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a gdy w końcu pęknie, to nie wiadomo kto jest wykorzystany, a kto wykorzystywał.
I opisywał mi, ten ohydny typ, ze szczegółami swój sposób na życie przez dobrą godzinę. A mnie odnóża opadały coraz bardziej ze zdumienia.
Bo pomyślcie Drodzy Blogowicze, jak wypalonym z uczuć człowiekiem jest mój niecny znajomy, jak wyjałowiony jest jego umysł z elementarnego humanizmu i w końcu, jak puste jest jego życie i pozbawione sensu na dodatek.
Niestety internet jest pełen takich kreatur a takie podrywy stają się czymś normalnym, jak poranny jogging.

6 komentarzy:

  1. Nie cierpię tego, co ludzie robią, grając na czyichś uczuciach.
    Gardzę takimi kreaturami a jednocześnie żal mi ich, bo nigdy nie doznają takiej pełni, jaką dane jest przeżyć komuś, kto kochał naprawdę!
    Nawet jeśli miłość była nieudana, nawet jeśli się człowiek nadział na brak miłości z drugiej strony, to i tak warto kochać! Bo człowiek sam od tego jakoś tak jaśnieje :)) Potem boli, to prawda. I człowiek uczy się utwardzić, żeby jakoś przeżyć.
    Ale mimo wszystko życia na poziomie emocjonalnym pantofelka bym nie wybrała!
    Pozdrowienia dla jednego z nielicznych Normalnych Zawrócony!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za miłe słowa. Potwierdzam, że warto kochać, choć częściej to boli, ale stan zakochania jest lepszy od najlepszego jointa ;););)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Zawrócony, przeczytałam i jestem zniesmaczona tym "kumplem" ale wiem coś o tym tez miałam taki okres bytności na portalu randkowym i takich kutafonów jest tam na pęczki, tylko jak uczciwa osoba ma go rozpoznać na początku. Ale jeśli robi to specjalnie to jest obślizłym robalem, ale trafi kiedyś na babkę która go potraktuje w taki sam sposób.
    Zgadzam się z nieznajomą, warto kochać mimo wszystko, kiedyś przyjdzie ta prawdziwa miłość, a kutafony będą wspomnieniem. Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Kutafonów na pęczki jest, zarówno wśród chłopów jak i bab. No cóż, oby jak najszybciej zostali wspomnieniem. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To są kutafony "po przejściach", zranieni i tak nieufni, że nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze dane im będzie się zakochać i pójść "jak w dym" na całość. Póki co podpierają się słodkim kłamstwem, żeby załatwić swe potrzeby seksualne, lub/i z nudów.
    Kiedyś założyłam profil na fb., taki na serio, z imieniem, nazwiskiem i zdjęciem. Miałam kilkoro znajomych, którzy mieli znajomych, i tamci też mieli znajomych, .. itd. i niebawem stado kutafonów z Turcji, USA, Jamajki, Paramaribo i cholera wie skąd jeszcze, nękało mnie mailowo i czatowo przez 24 godziny. Nie zniosłam.
    pozdrowionka, Rad:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację Kate, najgorsze, że to ci myślący i pragnący czegoś więcej od świata, niż tylko zaspokajanie najniższych instynktów, muszą się ukrywać i rezygnować z portali społecznościowych. A powinno być odwrotnie... Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń