czwartek, 12 sierpnia 2010

Lubię...



Lubię taką noc, po burzy, cichą, trochę zapłakaną po deszczu...
Lubię taką muzykę, gdy delikatnie płynie w przestrzeni i przytula się do mnie...
Lubię blask świecy i zapach wina...
Lubię zamyślić się w sobie...
Lubię w taką noc malować zostawiając na płótnie, ślad swoich emocji, uczuć i pragnień...
A jutro, gdy wstanie dzień, znów ubiorę parę masek na twarz, swój pancerzyk włożę na grzbiet i zniknę w zgiełku ulic.

5 komentarzy:

  1. Ale ważne, że pod tym pancerzykiem będziesz TY, który wie, co lubi! Nie wszyscy mają tyle i tak wspaniałych rzeczy do lubienia :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się podoba taki łuk na ulicy. W moim mieście też jest takie fajne miejsce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ja duuuużo rzeczy lubię ale takie najprostsze i wydawałoby się prozaiczne, a nawet banalne lubię najbardziej;););)
    Ten łuk to przejście pod ratuszem miejskim, które łączy rynek z deptakiem w moim mieście. Tutaj jest bardzo wdzięczne światło do robienia zdjęć. Poza tym ma swój urok, który mi odpowiada:):):)
    Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny łuk, też lubię takie do fotografowania! :)
    A co do lubienia - doceniłam lubienie rzeczy prozaicznych i prostych, od kiedy dostrzegłam, że to właśnie z nich, a nie z tych fajerwerków składa się 99% mojego życia.
    I na przykład lubię pić kawę z niektórych kubków, które mam w domu, a z innych mi nie smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj nieznajoma:) mam tak samo:):):):)

    OdpowiedzUsuń