Pełna gęba księżyca rozświetla kolejną z rzędu noc a jak wiadomo w takiej pełni, bezsenność do człowieka przychodzi. Niczym wilkołak wbija się w tętnicę zatruwając krwioobieg myślami. W przededniu przyjęcia kolejnego krzyżyka na kark, myśli jakby bardziej nie dają zasnąć.
Jestem mistrzem świata w zaczynaniu. Cały zeszyt mojego życia jak dotąd zapisany jest pięknymi rozpoczęciami, nieustannym odkrywaniem nowego i pokorą adaptacji tego co wokół.
Trochę cholera mnie bierze, bo tęskno mi do napisania pięknego zakończenia. A tymczasem czterdziestka tuż, tuż i przede mną znowu rozpoczęte ciekawe nieznane.
Po pierwsze - zakochuję się w swoim nowym mieście;
po drugie – poznaję swoją nieznaną dotąd rodzinę;
po trzecie – zaczynam wspólne życie ze swoją ukochaną;
Z „po trzecim” wiążę najwięcej nadziei, że uda mi się napisać w zeszyciku trochę więcej, niźli jedynie rozpoczęcie;)))
P.S.
Po czwarte – zaczynam znowu rysować ale jakby na nowo, bo koncepcja nowa zakwitła;
po piąte – zaczynam już systematycznie krzątać się na blogu.
A na zdjęciu rzeźba w parku miejskim, którą bardzo polubiłem.
A ta rzeźba to gdzie? Bo chyba ją pominęłam ;-)
OdpowiedzUsuńA na "po trzecie " to proszę przyszykować sobie grubaśny brulion, a nie nędzny zeszycik Szanowny Panie Zawrócony!
Buziaki ;-*****
Oj epopeja narodowa się szykuje;)))) a rzeźba niedawno stanęła, niedaleko szkoły muzycznej:) buziaki:))))))
OdpowiedzUsuńNo to idzie nowe, oj ooops, przepraszam :)
OdpowiedzUsuńAle to brzmi jak zapowiedź wielu pięknych wspólnych dni i porządnego soczystego kawałka życia.
Wiesz, zawsze najłatwiej jest rozpoczynać, ja też to robię. I też nie zawsze piszę zakończenia.
Powodzenia głównie w tym po trzecie, ale i w tym, co robisz chętnie, czyli w tworzeniu, bo to nie mniej ważna część Ciebie.
Rzeźba też by mnie przyciągnęła!
pozdrowienia i miło, że znów się tu krzątasz :)
Dziękuję za piękne słowa. Chyba lepiej się stale zaczynać, niż nieustannie kończyć;))))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDo dziewięćdziesiątki jaszcze uhuhu! Ale juz możesz zacząć pracować nad telomerami ;) Serdeczne życzenia, wiele szczęśliwych początków i fajnych point :)))
OdpowiedzUsuńOj, to pięknie, taki całkiem nowy początek.
OdpowiedzUsuńA kłębuszek w nagłówku przecudny jest :)
Ewa P. dziękuję, telomery będę rozciągał co by za nadto się nie skurczyły;)))
OdpowiedzUsuńScenki, takiemu kłębuszkowi to dobrze, aż zazdroszczę:))
Ha!!! też jestem dobra w zaczynaniu:)))
OdpowiedzUsuńniemniej czekam na owoce kwitnącej rysunkowej koncepcji i ...
powodzenia:) (dot. punktu 3)
Sydonia, dzięki. Powoli rysuję i już niedługo wykwit pokażę na blogu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń