Odchudzam się, przechodzę na dietę. Jeszcze tylko jeden pączek, taki pyszny z lukrem. W końcu tradycja. Ale potem już tylko woda, tik taki i ćwiczenia. Może do świąt zdążę z figurą Tap Madl, bo wiadomo, Wielkanoc i znów tradycja. Kiełbasa, ćwikła, babki, mazurki, jajka i czekoladowy zajączek. A potem znów tik taki, woda i pompki na przemiennie z brzuszkami, byle zdążyć do lata. Bo latem to wiadomo, skwar, słońce, lody i zimne piwo. I znów, żeby zdążyć przed jesienią i nie roztyć się zanadto, woda, tik taki i bieganie. Dieta koniecznie, żeby zdążyć przed Wigilią, bo wiadomo tradycja... Kręćka dostać można.
Aj tam, marudzisz. :D Wszystko jest dla ludzi, ale znających jakiś umiar, żeby później nie było "woda, tik taki i ćwiczenia". Chociaż wiesz co, ja opracowałam system ćwiczeń przy stole. Działa to tak, że ćwiczę "brzuszki" sięgając po potrawy, które stoją najdalej ode mnie. Takie połączenie streczingu, pilatesu, chwilami jogi, no i jedzenia. Przyjemne z pożytecznym. :D
OdpowiedzUsuńNiee no, nie wiedziałam, że Ty taki tradycyjny jesteś!
OdpowiedzUsuńA taką dietą to sobie tylko załatwisz efekt jojo!
Ale ja też nie jestem lepsza.
Póki co w ramach odchudzania wprowadziłam ćwiczenia fizyczne: brzuszki i takie tam.
Oprócz tego kupiłam sobie jeszcze dwie książki o diecie białkowej, ale jakoś tak ciągle za daleko mi do tego, żeby je przejrzeć. A do diety przecież trzeba się przygotować! :))
Fajne zdjęcie!Czy to ja je robiłam?!Hihihihihi...
OdpowiedzUsuńA tak ekhemm serio, to proszę wrzucić na luz z tym odchudzaniem!
No!
I pozdrawiam wiosennie ;-))))
Cudne i tak to wlasnie w wiekszosci przypadkow wyglada:))
OdpowiedzUsuńA ja od dłuższego czasu i brzuszki i przysiady, więc dzisiaj w ramach obiadu pozwoliłam sobie na 2 pączki!:)
OdpowiedzUsuńCherris, marudzę, żeby z czystym sumieniem oddać sie degustacji niezliczonej ilości kalorii, mmmm, pycha;)))))
OdpowiedzUsuńIw, ja już parę lat przygotowuję się do diety, jestem już prawie gotowy ;))))))
Kontrolerka, nieee to zdjęcie z netu ale fajnie byłoby mieć znowu tyle włosów na głowie;))))
Stardust, i jak zachować linię przy tylu pokusach;)))
Kachna, ja czekam na pogodę i rozpocznę wędrówki po górach, a wtedy schudnę ekspresowo;))))
Hm... A po co się tym (dietą znaczy się) przejmować?
OdpowiedzUsuńHmm, to może przejdź na dietę cud?
OdpowiedzUsuńJedz tak jak do tej pory i będzie cud jak schudniesz ;)
Pozdrawiam
Scenki, no właśnie nie wiem ale ponoć to ważne prawie jak niepalenie ;))))
OdpowiedzUsuńMartyna, moją dietą będzie dieta MŻ, tzn. Mniej żreć! ;))))))
Pan na zdjęciu też jest Tap Madl tylko w innej kategorii wagowej :)))
OdpowiedzUsuńMasakra z tymi dietami... I wieczne dylematy...
OdpowiedzUsuń