piątek, 6 stycznia 2012
Apokalipsa.
Dzisiaj przed 17.00 w okolicach Kalisza i Jarocina nastąpiło niegroźne trzęsienie ziemi. Niektórzy uważają, że to początek długo oczekiwanej apokalipsy. Trzęsienie zbiegło się w czasie z moim przyjazdem do Kalisza. Stąd moje nieśmiałe przypuszczenie. Otóż, dzisiaj trochę spacerowałem po mieście, a że po świątecznym obżarstwie przybyło mi parę kilogramów, to myślę, że to całe trzęsienie od mojego tupania się wzięło. Dlatego postanawiam dietę cud wprowadzić w życie natychmiast, żeby tej światowej apokalipsy przyczynkiem się nie stać. A teraz idę na paluszkach nad Prosnę fali tsunami wypatrywać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I oddychaj płytko (czyt. nie ćwicz za dużo!), bo tajfuny też niefajne!!!!!
OdpowiedzUsuńA nam wmawiali, że te Jeźdźce to z czeluści piekielnych będą... Skoro zaś koniec świata tylko od Ciebie zależy, będziemy spać spokojnie.
Pzdr.
:D :D ...a też nie ziej ogniem ,po wodzie ognistej, ani nie puszczaj wiatrów :D chyba, że wspomożesz nasz przemysł gazowniczy :D
OdpowiedzUsuń:))))))))))))))))) padłam, leżę, kwiczę, nie wiem kiedy wstanę!
OdpowiedzUsuńMoże to oznaki kolejnego końca świata? Na ten rok też jest zaplanowany ;)
OdpowiedzUsuńAahahahhaha, a co będzie, jak się nad Wisłą spotkamy?????? ;))
OdpowiedzUsuńDzięki wszechmocnemu internetowi,który w końcu mnie swym zasięgiem zaszczycił mogę odpisać na powyższe komentarze. Nie spodziewałem się aż tak szyderczego podejścia do zbliżającej się zagłady, i że moje przypuszczenia zostaną potraktowane tak bezwzględnie groteskowo. Jestem oburzony i w związku z tym o wichurach i huraganach przechodzących właśnie nad moją okolicą nie wspomnę nawet słowem. ;))) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń