Zdążyłem namalować obrazek (fot. wyżej). Był malowany na zamówienie jako prezent pod choinkę, więc tym bardziej musiałem się pospieszyć. Nie lubię takiego szybkiego malowania, bo do każdego obrazu podchodzę tak, jakbym miał stworzyć to najważniejsze dzieło życia a kiedy mi to nie wychodzi, to wpadam w doła. Całe szczęście mam zamówienie na które mam dużo czasu i mogę malować to, co tylko chcę. Jestem tym faktem bardzo podekscytowany. Kupiłem wyjątkowe pędzle i całkiem nowe farby. Na sztaludze białe płótno już czeka (fot. poniżej). Jeszcze moment i namaluję coś naprawdę dobrego. Tak czuję podskórnie:)
Poza tym wczoraj jeździłem po mieście i podziwiałem zbiorowe szaleństwo. Ludzie w amoku zakupowym biegali z obłędem w oczach. Najbardziej rozbawiła mnie pani w Seicento z dwumetrową choinką w bagażniku i pan który kupił na kolację wigilijną trzy duże kartony Danonków. Poza tym plaga złodziei sklepowych woreczków (tych takich na warzywa czy bułki). Ludzie wynoszą całe paczki woreczków. Kradzenie woreczków ze sklepu ma już długą tradycję. W czasach gdy nie było dopalaczy na rynku, takie woreczki kradli wąchacze klejów wszelakich. A dzisiaj takie woreczki kradną gospodynie i gospodarze domowi do celów spożywczych zapewne.
Poza tym śmieszą mnie Ci którzy szczycą się kupnem ekologicznych choinek, czyli tzw. żywych. No bardzo ekologiczni są, w końcu taka choinka nie rozkłada się przez 300 lat tylko ładnie użyźnia glebę. Niestety już o całym badziewiu zawieszonym na choince nikt nie pomyśli. W większości choinek zawiśnie więc chiński plastik, który rozkładał się będzie przez kolejnych 300 lat w naszej polskiej ziemi. Ale sumienie będzie spokojne bo choinka przecież ekologiczna jest.
Wkrótce napiszę jeszcze o obrońcach zwierząt w skórzanych butach i pacyfistach ubranych w wojskowe ciuchy. A teraz już ostatni świąteczny żarcik. Wesołych Świąt!
Jestem fanką obrazów Ajwazowskiego, więc wszelkie marynistyczne tematy po prostu mnie kręcą :-) Obrazek robi wrażenie, szczególnie ta ciepła kolorystyka. Czekam, aż się pochwalisz tym, co powstanie na płótnie.
OdpowiedzUsuńSmacznej rybki życzę :-)))
I Hapi njujer :)
OdpowiedzUsuńMam łososia przepysznego na wieczór :)
Riannon, mam za daleko do morza (a do Krymu jeszcze dalej:) ale mnie też kręci. Pewnie że pokażę:)))
OdpowiedzUsuńMagenta, o żesz TY, łosoś pychota, mniam :)))))
Intrygujące to białe płótno, ciekawa jestem Twojego nowego dzieła :) Wesołych Świąt :)!!!
OdpowiedzUsuńW drodze, Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńLubię takie obrazki, i żaglówki lubię, o! i lubię patrzeć :)
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt, Radku !!!
Radosnych Świąt:)
OdpowiedzUsuńObłęd z tym obłędem w sklepach i w ogóle.
OdpowiedzUsuńWyrzucanie choinki to mały pikuś w porównaniu z tym, ile jedzenia wyrzucimy....
Obyśmy jak najrzadziej dawali się wciągać w najprzeróżniejsze szaleństwa; abyśmy spokojnie przetrwali kolejne dni, wszystkiego najlepszego!
Kate, Radosnych i Spokojnych Świąt:)))
OdpowiedzUsuńLadybird, wzajemnie:))))
Anulla, święte słowa :)))))
cholera, mam prawdziwy kożuch, ale nie oddam go! bedzie mi słuzył i słuzył (juz 10 lat słuzy)
OdpowiedzUsuńa poza tym mam sztuczna choinkę i zyczę Tobie wesołych świat i wielu obrazów:)
Dzięki Beato, Wesołych Świąt:))))
OdpowiedzUsuń