Moja bardzo wielka wina. Przyznaję się do grzechu zaniedbania Bloga. W tym wypadku motywy nie mają znaczenia. Posypuję głowę popiołem i w pokorze oczekuję kary.
Na poczet tejże kary proszę uwzględnić następujące okoliczności:
Od trzech miesięcy nie widziałem słońca. Ostatni widok, jaki pamiętam zanim budowlańcy na okno zarzucili mi brudny i dziurawy brezent, był taki (patrz foto.)
Od trzech miesięcy, o 6:30 rano budzi mnie młotowiertara na przemian z krzykliwymi przekleństwami w.w. budowlańców.
Od trzech miesięcy pracuję mniej więcej po 14 godzin dziennie i jedyne o czym marzę, to żeby w końcu się wyspać.
I okoliczność najważniejsza. Od urodzenia mieszkam w kraju o nazwie Polska. Dodam, że nigdy nie szczepiłem się przeciwko głupocie.
P.s.
Obiecuję nadrobić swoje zaniedbania w tempie ekspresowym. :)
Liczymy na to i na Twoje żarty :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia - a zdjęli już ten brezent? Czyli czy remont skończony?
Dzięki wielkie. A gdzie tam, chłopaki budowlańcy działają zgodnie z maksymą "spiesz się powoli" dają więc "nadzieję" na jeszcze miesiąc wiszącego brezentu, siarczystego słownictwa i niezliczonych atrakcji wiertniczych. :)
Usuńw ramach pokuty odmów trzy zdrowaśki za te naszą Polske jak piszesz.... no i wklej jakeiś swoje foto.... może być nawet tylko reka :)))
OdpowiedzUsuńPolsce nawet mega kolos ze Świebodzina nie pomaga, to moje grzeszne zdrowaśki tym bardziej nie pomogą. :))
UsuńKary nie będzie, bo się rehabilitujesz poczuciem humoru :-) Życzę wytrwałości, a dla naszego pożytku, żeby wściekłość na budowlańców przełożyła się na cięty dowcip :-)
OdpowiedzUsuńA to mogę obiecać. Ostatnio nawet muszę się cenzurować, bo czasami taki wkurw mnie ogarnia, że dystans tracę.
Usuń